No i wreszcie nadszedł ten dzień :)
Cieszę się bardzo, że tutaj na emigracji znalazłam osoby, które podzielają moją pasję i są tak samo pozytywnie zakręcone jak ja :)
To było nasze pierwsze spotkanie połączone z buszowaniem po hali pełnej scrapowych przydasi. Spotkanie trochę krótkie (z mojej przyczyny) ale następnym razem nadrobimy wszystko :)
Anniko (dla której nie był to pierwszy raz na takich targach) opowiadała o tym wydarzeniu ale to co zobaczyłyśmy przeszło nasze oczekiwania...
Ogromna hala a w niej ogromna ilość stoisk z książkami i... to co nas interesowało najbardziej czyli przydasiami :)

...to co kochamy najbardziej czyli STEMPLE... wybór ogromny a w dodatku za 1 euro :D i jak tu nie kupić :)
nasze koszyki zapełniały się w szybkim tempie więc czas na selekcję :) i... porzeczki
Noami :D
a to MY :) a dokładnie
Anniko ( z lewej) i
Noami (z prawej)
a tutaj Noami z córeczką - Sarah
i znowu Noami tym razem ze mną :D
zawartość naszych koszyków po selekcji...

i już po... niestety :(
ja i Anniko
Sarah, Noami i Anniko
i nasza mała księżniczka, która wytrwała z nami do końca :*
Było fajnie kobietki - mam nadzieję, że to spotkanie zapoczątkuje nasze holenderskie zloty - a co tylko w Polsce dziewczyny mogą się spotykać?
My też mamy nasze spotkania :)
No i jeszcze się pochwalę... a co...
Stempelki za 1 euro...
Gdy zobaczyłam te sówki u Anniko zakochałam się od pierwszego wejrzenia, więc gdy wyszperałam je na targach od razu wylądowały w moim koszyku :)
papiery... cudne K&Company... 36 papierów 30x30 za... 6,5 euro
alfabety - bo zawsze mi ich brakuje :) i... uwaga
2500 tysiąca literek różnych kolorów i różnej wielkości do kartek, scrapów, albumów... tak tak 2500 za 2 euro (w ogóle nie wiem jak im się to opłaca wszystko sprzedawać) ale ja się cieszę i dziewczyny również :)
trochę przydasi świątecznych w tym dziurkacz fiskars'a za 1,25 euro
tagi różnorakie...
i najlepsze... ćwieki w kształcie literek alfabetu :)
No to co dziewczynki kiedy następne targi???
Pozdrawiam :*